Weszłam do sali i zobaczyłam Roberta. Leżał uśmiechnięty. W pewnym momencie popatrzył na mnie.
- O! Moja księżniczka przyszła. - posłał mi ciepły uśmiech.
- O ! Mój książę się obudził. - zaśmiałam się i dałam mu buziaka. - Jak się czujesz ? - zapytałam.
- W porządku. A teraz opowiadaj co się zmieniło.
- No więc.. Drogi książę na białym jednorożcu wszystko jest jak dawniej. Poczekaj.. zadzwonie do Marco.
Jak postanowiłam, tak tez zrobiłam.
- No co tam ? -odebrał
- Zbieraj wszystkich i wpadajcie do szpitala.
- Co Ty taka wesoła ?
- Le.. Jak przyjedziecie to się dowiecie.
- Okej. - rozłączył się.
Kilka minut później wszyscy byli na miejscu. Bardzo się ucieszyli kiedy zobaczyli Roberta.
*Trzy tygodnie później*
Robert:
Do dzisiaj nie wiadomo kto na prawdę stoi za tymi nieszczęściami w naszym życiu. Mam teraz tyle zajęć, że moje plany, aby wyjechać na wakacje legły w gruzach. Ale jeszcze to nadrobimy ^^
- Kochanie idziemy na trening ! - zawołałem Age.
- Już.
Kiedy zeszła zobaczyłem, że jest ubrana w to:
- Dzień dobry panie trenerze ! - wyszczerzyłem się do Klopp'a.
- Robert.. już to przerabialiśmy. To nic nie da i tak bierzesz udział w rozgrzewce.
- Fuck ! - nie wiem skąd mnie tak dobrze zna.
Aga
Usiadłam na ławce rezerwowych. Po chwili przyszedł do mnie Robert.
- Aga ! Pomóż ! - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
- W czym ?
- Bo oni mi nie wierzą, że widziałem jednorożca.
- Niby gdzie i kiedy ? - zapytał Marcel.
- No wczoraj po tęczy patatatał !
- Nie prawda ! - krzyknął Kuba
- Skąd to wiesz ?
- Bo to był smok !
- Jednorożec !
- Smok !
- Jednorożec !
- Smok !
- Jednorożec !
- Smok !
- Słoń ! - wtrącił się Mo.
W tedy wszyscy spojrzeli na niego z miną 'WTF ?!'
- Pod słoniem by się tęcza załamała ! - powiedział Nuri.
- A co ? Pod smokiem to niby nie ?!
- A jednorożce są lekkie ! - skakał Lewy.
- Panowie ! Co to za pogaduszki ?! - krzyknął trener - Ćwiczymy !
- Potem to dokończymy. - powiedział Kuba patrząc na Mortiz'a.
Reszta treningu przebiegła spokojnie. ( Jak na nich :D )
Po treningu wróciliśmy do domu. Razem z Lewym obejrzałam jakiś film. Była już 19. Lewy kazał mi iść na góre i nie schodzić dopóki mnie nie zawoła.
Robert:
Chciałem przygotować dla Agi romantyczną kolacje. Zajęło mi to trochę czasu, ale wiem, że było warto.
Aga:
Po 2 godzinnym czekaniu usłyszałam, że Lewy mnie woła. Zeszłam na dół i zobaczyłam kolacje. Wyglądała ona tak:
Zaczęliśmy jeść to co podał.
- Smakuje ? - zapytał
- Bardzo. - uśmiechnęłam się.
Po skończeniu wzięliśmy wino i udaliśmy się do salonu. Rozmawialiśmy i śmieliśmy się. W pewnej chwili odstawiliśmy lampki na stolik. Zaczęliśmy się całować. Robert wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Kolejno znikały części naszej garderoby. Spędziliśmy bardzo przyjemną noc.
________________________________________________________
Przepraszam, że dopiero teraz, ale wcześniej nie mogłam, ponieważ 'świętowałam' urodziny ;3
Myślę, że się podoba.
Wydaje mi się, że zrobię ok. 30 rozdziałów.
Mam pytanie ..
Chciałybyście czytać mojego nowego bloga ?
Proszę odpowiedzi w komentarzach.
Pozdrawiam ;*
Świetny rozdział.Romantyk z tego Roberta
OdpowiedzUsuńJa bym chciała czytać nowego bloga *.*
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie ciekawy
Rozdział świetny <33
Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńPewnie.chciała bym nowego bloga czytać.
buziaki.
Oczywiście, że bym chciała <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *.*
Czekam na kolejny :-)
Jasne, że bym czytała! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo podasz nam link! ;D
Co do rozdziały to jest świetny *.*
Jaki Lewy jest romantyczny ;33
Ta kolacja.. Aww <3
Z niecierpliwością czekam na nexta ;3
Zapraszam również do mnie na 25 :)
http://niebezciebie.blogspot.com/
Buziaki ;**