Ocknąłem się w samochodzie. Wszędzie było pełno krwi. Nikt się nie ruszał. Wiedziałem, że nie mogę się załamać. Oni są moimi przyjaciółmi. Nie mogę pozwolić, żeby umarli. Wyczołgałem się z wraku samochodu. Niestety mój telefon był zniszczony. Nie miałem jak wezwać pomocy. Zauważyłem nie daleko jakiś dom. Mimo ogromnego bólu nogi postanowiłem, że tam pójdę. Z trudem tam dodarłem. Zapukałem do drzwi. Otworzyła jakaś kobieta.
- Matko Boska ! - krzyknęła. No tak.. byłem cały we krwi. - Co się stało ?
- Dzień dobry. Wracałem z moimi przyjaciółmi do domu kiedy nagle wjechał na nas z naprzeciwka rozpędzony samochód. Nie miałem jak wezwać pomocy. - z trudem opanowałem rozpacz. - Mogę zadzwonić na pogotowie ?
- Zaraz to zrobie. Proszę wejdź.
- Nie. Nie moge ich tam zostawić. - powiedziałem i zacząłem wracać na miejsce wypadku.
Po kilku minutach przyjechało pogotowie. Zabrało ich. Policja spisała moje zeznania i także postanowili mnie zawieść do szpitala. Moja noga nie wyglądała najlepiej. Byłem roztrzęsiony. Dotarliśmy na miejsce trochę później niż karetka. Zaprali mnie na prześwietlenie. Czekam już jakieś 30 minut ! Ile to może trwać ? Zauważyłem lekarza.
- I co z moją nogą ? - zapytałem
- Niestety jest skręcona.
Lekarz zabrał mnie do sali i opatrzył nogę.
- Teraz chcę wiedzieć co z moimi przyjaciółmi ! - byłem już zdenerwowany bo pytałem o to już milion razy.
- Proszę podejść do recepcji.
Nie wiem jakim cudem ale po kilku minutach rozmawiałem z pielęgniarką.
- Pan Łukasz doznał kilku stłuczeń jest poobijany, ale to nic poważnego. Dostał już wypis. Tak samo jak pani Monika. Najgorzej jest z panią Agnieszką. - w tej chwili podszedł do nas lekarz. - pan doktor wszystko panu wytłumaczy.
- Proszę za mną. - weszliśmy do jego gabinet. - proszę usiąść. Stan pani Agnieszki jest poważny. Doznała wielu urazów. Jednak najpoważniejszy to uraz czaszki. Straciła także dużo krwi. i... - tutaj urwał i zaczął się jąkać - i... przykro mi .. zapadła w śpiączkę.
- Co ?! Kiedy się obudzi ?
- Nie wiemy. To może potrwać kilka tygodni, miesięcy, a w najgorszym wypadku nawet kilka lat.
- Czy.. czy ja mogę ją zobaczyć ? - zapytałem ze łzami w oczach.
- Tak, oczywiście. Zaraz pana do niej zaprowadze. Są tam już pana przyjaciele. Na pewno wszystko będzie dobrze.
- Mam nadzieje..
Niedługo po tym siedziałem już obok jej łóżka. Trzymałem mocno jej rękę. Poczułem, że ktoś siada obok mnie. Byli to "Piszczkowie". Łukasz mnie przytulił.
- Wszystko się ułoży. Zobaczysz. - uśmiechnął się.
- Nie stary ! Nic się nie ułoży ! Dopiero jej mówiłem że jest bezpieczna, że nic jej nie grozi, a tu takie coś ? ..Dlaczego akurat ona ?! Dlaczego nie ja ?! - płakałem jak dziecko.
- Na pewno się ułoży. Musisz myśleć pozytywnie.
- Obyś miał racje ..
Nagle ktoś wszedł do sali. Były to dziewczyny. Maja, Oliwia i.. Laura !
- Jak się czujecie ? - spytała Oliwia
- Dobrze .. ale Aga .. - powiedziałem ze łzami w o czach. Wszyscy zaczęli mnie przytulać i powtarzać: " Będzie dobrze " "Wszystko się ułoży" Nie wątpiłem w to, a kiedy ?! Przesiedzieliśmy prawie w milczeniu kilka godzin. Ani razu nie spojrzałem na Laure.
- Idźcie do domu. To nie ma sensu. Ja tu zostanę sam.
- Chyba nie będziesz musiał. - śmiał się Łukasz. W tym momencie do sali wparował Marco, Mario i Kuba.
- My z Tobą zostaniemy. - uśmiechnął się Marco.
- Nie musicie.
- Ale chcemy - w tedy poczułem, że w tym wszystkim nie jestem sam, że mam przyjaciół. Przynajmniej oni są ze mną. Jest to ważne.
- Trzymaj się. - powiedziały dziewczyny i po kolei pocałowały mnie w policzek, a następnie każda swojego ukochanego. Wtedy Laura powiedziała do mnie
- Robert, możemy pogadać na osobności ?
- Tak, jasne. - odpowiedziałem. Myślałem, że chce mnie przeprosić, ale nie..
Kiedy staliśmy już na korytarzu przybliżyła się do mnie i chciała pocałować.
- Co ty robisz ?! - powiedziałem podirytowany
- No wiesz .. Skoro Aga jest w śpiączce i oboje wiemy, że już nigdy się nie obudzi to możemy być razem. Nie musisz już ukrywać, że Ci się podobam. To widać. Wiem że Aga to tylko dla Ciebie zabawka.
- Co Ty wygadujesz ?! Ona jest dla mnie najważniejsza ! Nie wyobrażam sobie bez niej życia ! Kocham Ją ! A Ty nie masz u mnie szans. Twoja przyjaciółka jest w śpiączce a Ty takie rzeczy odstawiasz ?!
- Jeszcze tego pożałujesz ! - krzyknęła i poszła po dziewczyny. Pojechały do Jej mieszkanie, a ja zostałem z chłopakami przy mojej ukochanej. Przez całą noc nie zmrużyłem oka. Chciało mi się ryczeć, ale muszę być silny.
Next day
Około 7 było słychać tylko chrapanie chłopaków. Nagle ktoś wszedł do sali. Myślałem, że to lekarz, ale myliłem się. Był to Maciek !
- Po tym co zrobiłeś masz czelność tutaj przychodzić ?! - krzyknąłem i dałem mu w twarz. Marco się obudził i złapał w ostatniej chwili, bo byłem gotowy go zabić. - Przecież chciałeś zrobić krzywdę mi, a nie jej ! Przez Ciebie ona może umrzeć !
- Ty co ?! Wielki obrońca .. Nawet jej nie kochasz ! Tylko ja ją kocham i tylko moja będzie !
- Stary ! Weź mnie trzymaj bo mu ryj zmasakruje ! - powiedziałem do Marco. Wtedy Kuba i Mario się obudzili i wyprowadzili Maćka. Ja usiadłem obok łóżka Agi z nadzieją, że to właśnie dziś się obudzi.
Marco
Widać było, że Lewemu na Niej zależy. Było mi go szkoda. Nie chciałem patrzyć jak cierpi. Razem z chłopakami " za plecami " Roberta postanowiliśmy się zająć tym Maćkiem..
Robert
Od kilku dni nie jem, nie śpie. Pije tylko kawę. Chcę, żeby ona się obudziła. Chcę ją przytulic tak mocno i nigdy nie wypuścić. Jestem śpiący, ale nie mogę spać. Co jeśli ja zaśpię, a ona w tym momencie się obudzi ? Chcę być z nią w tej chwili. Jutro mają przyjechać.
Poczułem, że ktoś złapał moją rękę. Była to Aga. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
- Kochanie, obudziłaś się - pocałowałem ją
- Wiedziałam, że jesteś przy mnie.
Wzięli ją na badania i następnego dnia mogłem zabrać ją do domu. Był czerwiec, więc postanowiliśmy wyjechać na wakacje do Hiszpanii. Zapomnieć o tych przykrych zdarzeniach, które nas spotkały.
Podróż minęła szybko. Właśnie kąpaliśmy się w morzu kiedy usłyszałem głos Łukasza ..
__________________________________________
Nie wiem, czy zawiesić bloga -.-
Z jednej strony mało osób czyta, a z drugiej Ci co czytają piszą, żebym nie zawieszała ..
Pomóżcie mi ! ;3
Nowy rozdział powinien pojawić się jutro ;*
Czytasz ? = Skomentuj ;3
Nie zawieszaj!!Jest cudowny.
OdpowiedzUsuńDobrze że Aga się obudziła,ciekawe co Łukasz powiedział...
Zapraszam do mnie na nowy rozdział
Jutro powinien się pojawić nowy rozdział ;* Tylko się nie zdziw ;3
UsuńNie zawieszaj. Ten blog jest świetny. Czekam na kolejny.:** Ciekawe co będzie dalej .
OdpowiedzUsuńNIE ZAWIESZAJ !
OdpowiedzUsuńPROSZĘ !
Rozdział świetny,ciekawa jestem co będzię dalej :)
Ta Lura jest podła -.-
Pozdrawiam :*
Nie zawieszaj.! Dopiero zaczęłam czytać twojego bloga i stwierdzam że jest świetny.:) Masz talent. :* Pozdrawiam i życzę weny;p W wolnej chwili zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńOch, jak dobrze, że nic się Adze nie stało! Martwiłam się o nią, ale na szczęście wyszła z tego cała i zdrowa.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o bloga to proszę, nie zawieszaj! Bardzo lubię Twoje opowiadanie :) Buziaki i zapraszam do mnie ;*
http://zakochana-na-zaboj-w-robercie.blogspot.com/